Wirtualna asystentka, to taka osoba, która wykona za ciebie i dla ciebie wiele czynności administracyjnych, czasem graficznych czy organizacyjnych. Zależy od jej specjalizacji i umiejętności. Ale czy wirtualna asystenta jest księgową?
Przygotowując się do zawodu asystentki nie ukończyłam kursu przeznaczonego specjalnie dla tego zawodu. Może kiedyś to zrobię. Nie znaczy to jednak, że nie szykowałam się do tego latami, biorąc udział w szkoleniach, czy zbierając doświadczenie. Postawiłam jednak na konkretne dziedziny i kierunek ( w moim przypadku kierunki) nauczania. O tym innym razem. Jednak dzisiaj skoncentruję się na jednym z kursów jakie odbyłam.
A mowa o Kursie ” Podstawy księgowości”. Jak to się ma do tego co robię? Kilkoro z moich dotychczasowych klientów nie ma bladego pojęcia o tym jakie podatki płaci, z czego wynikają, czy o co w n ich chodzi. Mówię tu o ludziach, którzy od lat prowadzą działalności gospodarcze. Dostają od księgowych kwotę i płacą bez zbędnych pytań. Sama też prowadzę działalność i to nie pierwszą w życiu i bynajmniej teraz nie mam zamiaru stać się w niej własną księgową. Jednak są 3 powody dla których uważam, że ten kurs był dobrą inwestycją czasu i pieniędzy.
1 powód dlaczego warto…
Jestem typem osoby, która wszystko robi sama, jeśli coś komuś oddelegowałam, to głównie dlatego, że nie mam na to czasu lub zwyczajnie mi go szkoda. Mówię tu oczywiście jedynie o mojej pracy i wszystkim tym co wokoło się dzieje. Rozmawiam z naszą księgową i rozumiem o czym ona do mnie mówi. Znając podstawy księgowości mam świadomość, co z czego wynika i nie muszę ślepo we wszystko wierzyć. Choć w przypadku zespołu z którym współpracuję zaufanie jest podstawą i oni sami bardzo o mnie dbają. Jednak, nie jestem jak kosmita, który tylko kiwa głową. Mam świadomość co i dlaczego.
2 powód dlaczego warto…
Zakładając działalność lub wspierając moich klientów wiedziałam jakie pytania zadawać specjaliście, w tym przypadku księgowej. Rozmawiałam o opcjach, alternatywach, możliwych rozwiązaniach. Pytałam o szczegóły i wybiegałam w przyszłość. Nie znając podstawowych zasad księgowych, zapytałabym jak założyć działalność i tyle lub o zgrozo, poszłabym za głosem wielu znajomych i założyła spółkę zoo, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji, jakie ona za sobą niesie. I tu się zatrzymam, żeby była jasność, spółka nie jest niczym złym, jednak doradzam mocne zastanowienie się nad tym krokiem. Bo częsty argument laików, czyli „nie płacisz zus” jest bardzo błędny i może nie jedną osobę w kozi róg zapędzić, a skąd to wiem? Bo mam doświadczenie i podstawy, które pozwoliły mi zadać bardzo dociekliwe pytania, pozwalające mi rozwiać wątpliwości.
3 powód dlaczego warto…
Nauki nigdy za wiele, ten dokument nie umożliwia mi pracy jako księgowa i nawet bym nie startowała, ale pozwala mi na odważną propozycję współpracy w konkretnej branży lub precyzyjne przygotowanie księgowości i reprezentowanie klienta przed biurem rachunkowym. Czy wiem wszystko na ten temat? Oczywiście, ze nie! Nie wiem nawet 1/100, a do tego w dzisiejszych czasach przepisy skarbowe i wszystkie inne zmieniają się w tak ekspresowym tempie, że musiałabym cały etat poświęcić na samą naukę, a gdzie mój zawód. Jednak wiem jakie pytania zadawać, jakich informacji szukać i do kogo kierować, a to bardzo dużo.
Czasami kursy, które wydawałby się stratą czasu w danym zawodzie, otwierają nam kolejne drzwi. Dają kolejną dawkę wiedzy, którą możemy w bardzo praktyczny sposób wykorzystać, nie tylko jako księgowa lub pomoc w biurze rachunkowym.